Kanapy .

Roberta

Rob w szkole była już od dwóch dni i naprawdę oddałaby wszystko za to, aby stąd uciec jak najszybciej. Brak normalnych ludzi, sami jacyś kosmici. Nie było nawet z kim pogadać. Dlatego najczęściej siedziała na kanapie przed telewizorem tak jak teraz. Na szczęście nie spotkała przez ten czas ani Diegita, ani barbie. Co ją ogólnie bardzo cieszyło.

Diego

Diego zaś przyszedł tutaj . Już w progu zauważył Robertę jednak wieczność nie będzie przecież jej unikał , ani coś w tym stylu . Westchnął głęboko , usiadł na drugiej kanapie , po czym wziął pilot do telewizora i przełączył na jakąś inną stację , niż to co aktualnie oglądała Rob .

Roberta

Żuła w spokoju swoją ulubioną gumę oglądając jakiś denny program rozrywkowy. Cóż, nic ciekawszego akuratnie nie leciało. Wtedy ni stąd ni zowąd poczuła czyjąś obecność. Odwróciła głowę którą po chwili odwróciła. Tak, jeszcze jego tu brakowało. Westchnęła i oglądała dalej, nie obchodziła ją jego obecność.
Nie obchodziłaby pewnie nadal, gdyby nie fakt, że bezczelnie wziął pilot i przełączył na inny kanał. Nic ciekawego nie oglądała, no ale skoro to on przełączył to mu na to nie pozwoli. Wstała i podeszła do niego po czym zabrała mu pilota i wróciła na miejsce. Przełączyła znowu na to co oglądała - byłam pierwsza - mruknęła tylko.

Diego

Chłopak zaś podniósł się z kanapy , po czym ponownie zabrał jej tego pilota i przełączył na jakiś program sportowy , czy co tam wcześniej oglądał .
- Byłaś . - mruknął tylko , wzdychając . Obecność dziewczyny go nie obchodziła , szczególnie , że oglądała coś , co zupełnie go nie interesowało . Równie dobrze mogła oglądać jakiś pokaz mody , czy jakieś tam programy dla dziewczyn . Nie zamierzał się tłumaczyć , że wszystkie inne telewizory są już pozajmowane .

Roberta

Wpieniał ją jak nikt inny. Co on sobie myśli? Wstała i znowu zabrała mu pilot, po czym wróciła na swoje miejsce. Tym razem po przełączeniu na swój kanał schowała pilota pod bluzkę - ani waż się go teraz zabierać - mruknęła do niego i okryła brzuch rękami, jakby przypadkiem zachciało mu się go jej zabrać. Nie obchodziło ją to co on chce, ona oglądała i nie zamierza mu ustąpić.

Diego

On zaś westchnął , opierając głowę o oparcie kanapy . Nie znosił przegrywać . To niestety miał po ojcu . No tak ... gdyby się ojciec Diegito dowiedział , że dziewczyna potrafi mu dokopać , syneczek miałby kilkugodzinny wykład . Jak zwykle , z pewnością ojciec porównywałby go do jego braci . A do tego Diego dopuścić nie chciał .
Wstał , podszedł do dziewczyny , jedną ręką trzymając jej ręce , a drugą wyciągając pilota . Gdy go już miał w swoich łapkach , rozwalił go o ścianę , po czym z powrotem usiadł .
- Teraz już nikt nie będzie niczego oglądał . - stwierdził , gdyby nigdy nic .

Roberta

Ona też nie znosiła przegrywać, więc to jest coś co ich łączy. Nie wiedziała o jego rodzinnej sytuacji, gdyby tak było chętnie opowiedziałaby to i owo jemu ojcu. W końcu jak wojna to wojna. Wkurzyła się, gdy zabrał jej pilota. Starała się go jakoś bronić, ale na nic się to zdało. Zabrał go jej, był silniejszy. Zrobiła większe oczy, gdy go rozwalił. - porąbało cię kretynie? - krzyknęła patrząc na rozwalonego pilota - jesteś n-i-e-n-o-r-m-a-l-n-y - dodała zbliżając się do niego. Nachyliła się nad nim i pacnęła go w głowę - idiota - dodała i teraz walnęła go w klatę żeby się wyżyć.

Diego

Przynajmniej jest jedna rzecz , która ich łączy . Już jakiś sukces . A sytuację rodzinną chłopaka znał tylko jego najbliższy przyjaciel - Tomas . To jemu najczęściej się Diego zwierzał , chociaż też nie ze wszystkiego .
Gdy chłopak poczuł , że Roberta się od niego nie odczepiła , złapał ją za nadgarstki tak , że przypadkowo wylądowała na nim . To było niechcący ... przynajmniej Diego specjalnie tego nie planował .
- Odczep się ode mnie , bo pożałujesz . - warknął , na wszelki wypadek nadal ją za te nadgarstki trzymając .

Roberta

No co prawda to prawda. Jedna rzecz która ich łączy to już coś. Chociaż pewnie każde z nich miało to gdzieś. Rob, nie miała takich dobrych przyjaciół, w sumie wgl ich nie miała. A w tej szkole niestety nie było nikogo godnego uwagi.
Jęknęła, gdy złapał ją za nadgarstki. Poleciała na niego chociaż wcale tego nie planowała. Próbowała wstać jednak ten wciąż ją trzymał - puszczaj! -warknęła na niego. - sam się odczep, a twoje groźby nie robią na mnie wrażenia - dodała wciąż się szarpiąć w celu uwolnienia rąk.

Diego

Dokładnie tak . Diego nawet nie zauważył , że istnieje cokolwiek co by ich łączyło . Jego też jak na razie to nie interesowało . Miał swój świat .
- Będziesz jeszcze tego wszystkiego żałować ! . - warknął , puszczając ją , po czym wstał . Cóż ... chłopak miał już dość tej dziewczyny . Zaszła mu za skórę i to nieźle . Mruknął coś tam pod nosem , bardziej do siebie , po czym poszedł stąd . Nie miał zamiaru więcej razy zadawać się z tym czymś .

Roberta

Ona też nie zwracała na to uwagi, bo po co? Nie myślała o niczym innym jak o tym, żeby mu dokopać. To się teraz liczyło, bo strasznie ją wkurzał. Działał jej na nerwy jak nikt. Nie skomentowała już jego słów. Gdy ją puścił usiadła na kanapie i patrzyła jak wychodzi. Posiedziała tak chwilę, ale że nie było jak oglądać to też stąd poszła po jakimś czasie.